Koło naukowe. Z czym Wam się kojarzy? Pewnie pomyślicie: „Nauki mam wystarczająco dużo na studiach, po co mi jeszcze koło naukowe”. A właśnie, że nie! Koło naukowe to coś więcej! To rozwijanie swoich pasji, fantastyczne inicjatywy i przyjaźnie zawierane na lata.
Kół naukowych jest wiele i każde z pewnością jest inne. Czasami koło naukowe jest jedno na wydział, czasami jedno na kierunek. Są koła małe i są koła duże, które dzielą się na poszczególne sekcje. Ja, na przykład, należę do Koła Naukowego Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego, w którym pełnię rolę przewodniczącego Sekcji XIX Wieku. Z czym wiąże się ta działalność?
Z wieloma wspaniałymi rzeczami! Przykładowo, czy poznaliście profesora, którego bardzo polubiliście? który wydał się Wam szalenie interesujący? Jako członkowie koła możecie zorganizować z nim spotkanie i wypytać o interesujące Was rzeczy. Ostatnio udało mi się doprowadzić do skutku wydarzenie z moim ulubionym profesorem. Przez półtorej godziny opowiadał o swoim dzieciństwie, grze w tenisa i o tym, jak kiedyś udawał dziekana przy delegacie z zagranicy.
Ale, ale! Koło naukowe to przede wszystkim poszerzanie swojej wiedzy i zainteresowań. Dzięki działalności w kole będziecie mieli możliwość uczestnictwa w wyjazdach edukacyjnych, projektach badawczych, czy konferencjach naukowych. Co więcej, będziecie mogli organizować własne konferencje naukowe!
Do tego wszystkiego dodam jeszcze, że koło naukowe, to wiele przyjaźni zawieranych na lata. Gdzie bowiem znajdziecie osoby o podobnych zainteresowaniach, jeżeli nie w kole naukowym?
Jednak, żeby nie zanudzić Was na śmierć swoim gadaniem, oddaję głos innym członkom różnych kół naukowych 😉 Na pierwszy ogień pójdzie Szymon, który opowie Wam co nieco o kole kolturoznawczym. Czytajcie, a przekonacie się, że warto!
Ok, no to po kolei. O Kole dowiedziałem się w głównej mierze od jego członków, którzy zamieszczali (czyt. spamili) informacje o zapisach na grupie mojego roku, oraz od opiekuna Koła, profesora Tomasza Majkowskiego.
Koło Naukowe Tekstów Kultury w zamyśle miało być miejscem rozwijania zainteresowań związanych z kulturoznawstwem. W praktyce okazało się być czymś więcej – miejscem spotkań dla ludzi z werwą, którzy tę pasję kultury wyrażają i przy poważnych dyskusjach i przy śpiewaniu piosenek Disneya na karaoke (tak, przed pandemią było karaoke i to jakie!).
Jak mówiłem, uważam, że w kole naukowym najważniejsi są ludzie. Można zacieśniać i tworzyć relacje z osobami, które dzielą z nami zainteresowania (nie ma nic lepszego niż się kłócić, który sezon South Parka jest najlepszy). To też miejsce, które zacierało barierę wykładowca-student. Czuć było, że w tym kole wszyscy są równi (czyt. Każdy przy karaoke wypada równie tragicznie 😉 ).
A teraz głos Natalii, stypendystki pomostowej, studentki Uniwersytetu Śląskiego.
Działalność w Kole Naukowym Doradztwa Politycznego UŚ rozpoczęłam na początku czwartego semestru drugiego roku studiów licencjackich. Szukałam wtedy dodatkowej aktywności, gdzie mogłabym w praktyce wykorzystać wiedzę nabytą na studiach. Na pierwszym spotkaniu zostałam wybrana na zastępczynię przewodniczącej i stanowisko to piastuję do dziś.
Dzięki działalności w Kole Naukowym rozwinęłam wiele umiejętności miękkich, takich jak negocjowanie, zarządzanie czasem i umiejętność pracy w grupie. Dodatkowo miałam możliwość rozwoju naukowego, poprzez zaangażowanie w prowadzenie badań i napisanie publikacji naukowej. Poznałam też wielu ciekawych ludzi, zarówno studentów jak i polityków, którzy odwiedzili nasz wydział w ramach spotkań organizowanych przez nasze Koło. Udział w organizacji studenckiej dał mi niepowtarzalną okazję organizacji Debaty Kandydatów do Parlamentu Europejskiego i licznych spotkań z politykami ogólnokrajowymi. W ramach Koła wzięłam również udział w Science Camp w Trenczynie na Słowacji.
Największą trudnością, z jaką do tej pory się spotkaliśmy, był wybuch pandemii koronawirusa. Pokrzyżowało nam to bardzo wiele planów, m.in. wycieczkę do Sejmu RP. Nie poddajemy się jednak i robimy wszystko, aby mimo że online dalej prowadzić ciekawe spotkania.
Do moich obowiązków w Kole należy organizacja wraz z innymi członkami Koła spotkań i zarządzanie stroną naszego Koła na Facebooku. Serdecznie zapraszam do śledzenia naszych poczynań @doradztwopolityczneipubliczne.
A teraz głos oddaję Marii, która podobnie jak ja jest członkinią KNHS UJ
Swoją przygodę z Kołem Naukowym Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego rozpoczęłam na I roku studiów jako uczestnik objazdu naukowego, zorganizowanego przez Sekcję Historii Nowożytnej.
Jest to niewątpliwie ciekawa, ale przede wszystkim wyróżniająca się na tle innych kół naukowych działalność. Pozwala ona nie tylko na pogłębienie wiedzy historycznej poprzez rzeczywisty kontakt z zabytkami i wygłaszane referaty, ale przede wszystkim jest ważnym czynnikiem integrującym członków Koła. To właśnie oni sprawili i nieustannie sprawiają, że studiowanie jest dla mnie czymś więcej, a wszelka działalność w jego ramach przyjemnością. Znakomitym tego dowodem jest coroczny Bal Historyka o charakterze tematycznym, na którym obowiązują stroje z danej epoki.
Obecnie jestem członkiem zarządu Koła jako skarbnik ds. RKN UJ oraz przewodniczącą Sekcji Mediewistycznej. Jestem zatem odpowiedzialna za rozliczanie wszelkich projektów realizowanych przez nasze koło, takich jak wydawanie publikacji cyklicznej ,,Societas Historicorum”, czy organizowanie konferencji naukowych. Do moich obowiązków jako przewodniczącej należy z kolei tworzenie rozmaitych wydarzeń o tematyce średniowiecznej. Obecnie, na skutek pandemii, wszelka działalność w Kole jest naturalnie ograniczona, ale w dalszym ciągu obecna – pełna intersujących wydarzeń i spotkań w rzeczywistości wirtualnej.
Przyszedł czas na Weronikę, studentkę prawa na Uniwersytecie Śląskim.
Od II semestru I roku studiów działam w Kole Naukowym Prawa Rzymskiego i Porównawczego na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, obecnie pełnię funkcję wiceprezesa. Zrzeszamy młodych miłośników prawa rzymskiego oraz – bardziej praktycznie rzecz biorąc – studentów, którzy chcą zdać egzamin z tego przedmiotu, który jak plotka głosi, jest jednym z trudniejszych egzaminów na pierwszym roku prawa 😉
Myśl o dołączeniu wpadła mi do głowy ze względu na Olimpiadę Historycznoprawną, do której się przygotowywałam, ale też po prostu dlatego, że polubiłam prawo rzymskie po I semestrze i chciałam zrobić „coś więcej” na tych studiach 🙂 I rzeczywiście, mamy wiele świetnych aktywności w ciągu roku – pierwszy semestr poświęcamy na pomoc studentom I roku w ich przygodzie z prawem rzymskim, drugi upływa pod znakiem Olimpiady Historycznoprawnej oraz bieżącej działalności.
Organizujemy konferencje ogólnopolskie, jesteśmy współorganizatorami pierwszego Ogólnopolskiego Zjazdu Kół Historycznoprawnych, które w maju 2021 r. będzie miało już swoją 3 edycję w Poznaniu! Działamy też wśród licealistów, organizując warsztaty podczas Dni Otwartych WPiA UŚ – chcemy pokazać, że prawo rzymskie jest nie tylko podstawą nowoczesnych systemów prawnych, ale że jest też ciekawe i można się nim dobrze bawić 🙂 W tym momencie wiem, że to była jedna z najlepszych decyzji w mojej karierze studenckiej! Koło stało się moją odskocznią od codziennych nudnych obowiązków, dzięki niemu poznałam mnóstwo świetnych ludzi w całej Polsce, w tym moją przyjaciółkę! Działalność w kole uczy odpowiedzialności, wymaga poświęcenia swojego czasu, ale przy tym wszystkim daje mnóstwo satysfakcji i radości
Na koniec przyszedł czas na Lidię, która była nie tylko przewodniczącą koła naukowego, ale również jego założycielką.
Na trzecim roku studiów założyłam Koło Naukowe Młodej Polski i Modernizmu UJ i przez dwa lata pełniłam funkcję jego przewodniczącej. Działalność w Kole była dla mnie jednym z najwspanialszych doświadczeń na studiach. Dzięki niej nauczyłam się organizacji wydarzeń kulturalnych, konferencji naukowych, poznałam wielu wspaniałych ludzi o podobnych zainteresowaniach.
Wspólnie z członkami Koła udało nam się zorganizować m.in. spektakl ,,Teatr mój widzę ogromny… Z okazji 150. rocznicy urodzin Stanisława Wyspiańskiego” w Teatrze im. Juliusza Słowackiego, a także wieczory poetycko-muzyczne w Piwnicy pod Baranami oraz w Muzeum na Harendzie w Zakopanem. Podczas wycieczki na Kujawy odwiedziliśmy miejsca związane ze Stanisławem Przybyszewskim. Bardzo miło wspominam również cykliczne spotkania dyskusyjne, które organizowaliśmy w Jamie Michalika.
Uważam, że koła naukowe dają wiele możliwości poszerzania zainteresowań, pozwalają na kreatywność i stają się przestrzenią spotkania osób, które mają ze sobą wiele wspólnego.
Na dziś to już wszystko!
Mam nadzieję, że powyższe relacje zainspirowały Was do działania 😉 Koniecznie zapoznajcie się z ofertą kół naukowych na własnych wydziałach i uniwersytetach i dołączcie do jednego z nich! A jeżeli żadne Wam nie spasuje, to pamiętajcie – zawsze możecie założyć własne koło naukowe 😉
Wpis przygotował dla Was Stypendysta Marek Blacha